z głowy do serca - refleksje
Refleksje
Ego jest głosem, który mówi: „To dobre, to złe. To chcę, tego nie chcę. To mnie boli, więc trzeba to odsunąć.” To część nas, która nieustannie porównuje, ocenia, analizuje i walczy. Z natury jest dualne — potrzebuje podziałów, by istnieć. Bez „ja” i „ty”, bez „lepiej” i „gorzej”, bez „chcę” i „nie chcę” – ego traci grunt pod nogami.
Człowiek budzi się dopiero wtedy, gdy zaczyna widzieć, że wszystko, co czuje, myśli i przeżywa – pochodzi z jego wnętrza. Nie z zewnątrz. Nie z zachowania innych ludzi. Nie z okoliczności. Ale z jego własnych myśli, emocji i przekonań, z jego interpretacji, z energii, którą sam wnosi w każdą chwilę.
Emocje są naturalną częścią naszego doświadczenia. Pojawiają się, przepływają i znikają – jeśli im na to pozwolimy. Jednak większość z nas nauczyła się coś zupełnie odwrotnego: tłumić emocje, wypierać je lub analizować bez końca. W efekcie emocje kumulują się w ciele i umyśle, tworząc napięcia, lęki i poczucie utknięcia.
Dr David R. Hawkins w swojej „Technice Uwalniania” opisał niezwykle prosty, ale głęboko transformujący proces, który pozwala odzyskać wewnętrzny spokój i lekkość.
W ujęciu Davida R. Hawkinsa choroba nie jest wrogiem. Nie jest też karą, przypadkiem ani błędem ciała. Jest sygnałem – delikatnym, a czasem bardzo głośnym wołaniem o uważność. Ciało komunikuje to, czego nie umiemy już dłużej tłumić w umyśle i sercu. Hawkins pisał, że emocje są energią, a gdy je zatrzymujemy – tłumimy gniew, żal, lęk, poczucie winy – energia ta zostaje uwięziona w ciele. Wtedy ciało zaczyna „mówić” językiem napięcia, bólu lub choroby. Nie po to, by nas ukarać, ale by nas przebudzić.
To, co wydaje nam się „rzeczywistością”, nie jest obiektywne. To zaledwie nasza wersja rzeczywistości, stworzona przez myśli, przekonania i emocje, które nosimy w sobie. Każdy człowiek żyje w zupełnie innym świecie — choć pozornie dzielimy tę samą planetę. Jedna osoba doświadcza życia jako pola możliwości, miłości i obfitości. Inna — jako niekończącej się walki, braku i zagrożenia. A przecież to samo Słońce świeci nad nami wszystkimi.
W pewnym momencie życia zaczynasz zadawać to pytanie naprawdę. Nie intelektualnie, nie z poziomu ciekawości, ale z głębokiego wewnętrznego pragnienia zrozumienia — kim właściwie jestem?

